marcinstempien

Metoda małych kroków

Dla kogo jest metoda małych kroków?

Pewna pani chciała schudnąć. Leżała na kanapie i godzinami szukała w swoim smartfonie wskazówek, jak to zrobić, ale wszystkie porady wydawały jej się nieosiągalne, za trudne albo zbyt skomplikowane.

Pewien właściciel firmy mimo wielu prób nie potrafił zmienić nawyków swoich pracowników co do przestrzegania ustalonych odgórnie zasad. Nie pomagały ani obietnice dodatkowych profitów, ani groźby obcięcia premii. Pracownicy „spinali się” na kilka dni, a potem wszystko wracało w stare koleiny.

„To nie dla mnie”, „To mnie przerasta”, „Tego nie da się zrobić” – zapewne wiele razy zetknęliście się z podobną argumentacją w obliczu jakiegoś zadania, wyzwania czy problemu. A może sami tak mówiliście? (I nie myślę tu tylko o sferze zawodowej, ale też o życiu prywatnym).

Jak sobie poradzić w takich sytuacjach? Jak się za nie zabrać? Z pomocą przychodzi metoda małych kroków.

Dlaczego tak trudno zmienić nawyki?

Zacznijmy od postawienia sobie prostego pytania: Od czego zależą zachowania ludzi? Cóż, nie trzeba być wielkim psychologiem, żeby pojąć, iż ludzie (ja sam nie jestem tu wyjątkiem 😉) najchętniej robią to, co potrafią i w czym czują się pewnie (gdyż robili to już wielokrotnie). Innymi słowy ludzie chętnie poddają się pewnym nawykom i stałym upodobaniom. Nikt nie lubi ich zmieniać, bo to wprowadza niepokój i burzy „ciepełko”. Jak to się dzisiaj mądrze mówi: zmusza do wyjścia ze strefy komfortu.

Niestety, nie da się schudnąć, zmienić postępowania pracowników bądź też wprowadzić jakiejkolwiek innej modyfikacji w swoim życiu i w swojej firmie, niczego nie zmieniając. A jeśli już bierzemy się za wprowadzanie zmian (słynne: od jutra przechodzę na dietę 😉), trzeba to zrobić mądrze. Inaczej skończy się jak zawsze: porażką. Jeśli więc jest coś, co wiele razy próbowaliście zmienić, a nie wychodziło, polecam metodę KAIZEN – wielką metodę małych kroków.

W poprzednim artykule, w którym omawiałem 10 zasad KAIZEN (znajdziesz go TUTAJ), pisałem, że KAIZEN to filozofia zakładająca niekończącą się poprawę stylu życia (prywatnego, jak i firmowego). Ścieżkę ciągłego rozwoju wyznaczają właśnie zasady KAIZEN, które pokazują, jak postępować, by każdego dnia stawać się choć trochę lepszym. O to tu w gruncie rzeczy chodzi).

W czasie warsztatów, które prowadzę dla moich Klientów, gdy wyświetlam slajd z 10 zasadami KAIZEN często podnoszą się głosy w stylu: „Tego się nie da zrobić”. Mówię wtedy: „Skup się na poszukiwaniu rozwiązań – nie marnuj energii na udawadnianie, że się nie da”.

Jak działa metoda małych kroków?

Wróćmy do naszej pani, która bardzo chce zrzucić zbędne kilogramy. Po wielu nieudanych próbach trafia w końcu do lekarza, który proponuje jej podejście KAIZEN, czyli zastosowanie metody małych kroków:

Lekarz: „Czy oglądając po południu telewizję, może pani na minutę, ale codziennie stać? Niczego więcej nie musi pani robić”. Pacjentka: „No mogę”.

Po tygodniu lekarz mówi: „Udało się, gratuluję, świetnie sobie pani poradziła. Proszę teraz zamiast stać, zrobić 5 przysiadów. Tylko 5. Ważne jest jednak, by robiła to pani codziennie, OK?”. „OK, mogę spróbować”.

W kolejnym tygodniu do 5 przysiadów dołączyło 5 brzuszków, a w kolejnych czas ćwiczeń i ich złożoność zaczęły stopniowo wzrastać. Po jakimś czasie pacjentka zrozumiała ideę: kluczową sprawą była systematyczność i podjęcie działań dopasowanych do jej rzeczywistych możliwości. W pierwszym tygodniu pani ani fizycznie, ani mentalnie nie była w stanie wykonać rozbudowanych ćwiczeń, gdyż to ją przerastało. Ale stać przez minutę mogła.

W miarę jak ilość i jakość ćwiczeń były stopniowo zwiększane (małymi krokami), pojawiły się drobne efekty. Wzrosła też motywacja do zwiększenia obciążenia. Po kilku miesiącach waga wykazała efektywność metody małych kroków. Pani nabrała pewności, że skoro była w stanie sprostać temu wyzwaniu, to poradzi sobie też z innymi problemami.

Zadaj sobie pytanie: „Jaki najmniejszy krok mogę podjąć, żeby ruszyć w stronę celu, który sobie obrałem?”.

Wypróbowałem metodę małych kroków na sobie. W moim przypadku nie chodziło o uzyskanie wysportowanej sylwetki, bo z tym akurat problemu nie mam. U mnie słowem-kluczem było: bieganie. Odkąd pamiętam, zawsze miałem problemy z przebiegnięciem choćby kilkuset metrów. Pewnego dnia coś mnie wzięło, założyłem buty i wyobraziłem sobie, że jestem jak Forrest Gump. Niestety, już po 100 metrach zatrzymałem się z zadyszką. PORAŻKA.

Nie odpuściłem. Wybrałem plan treningowy na przebiegnięcie „piątki” rozpisany na 6 tygodni. Zacząłem regularne treningi 3 razy w tygodniu. Pogoda ani moje własne samopoczucie nie miały dla mnie znaczenia – z zegarkiem na ręce wyciskałem kolejne metry i minuty, stopniowo zwiększając proporcje biegu w stosunku do marszu.

Po 3 miesiącach przebiegłem swoje pierwsze 5 km. Euforia 😉. Ale nie na darmo mówi się, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Trenowałem dalej. Po przebiegnięciu „dziesiątki” poczułem, czym jest prawdziwa frajda z biegania, a kiedy 9 miesięcy później zaliczyłem półmaraton, dotarło do mnie, że mogę poważnie myśleć o czymś, co do tej pory pozostawało wyłącznie w sferze marzeń (i to tych totalnie nie branych na poważnie) – o maratonie. Przez cały kolejny rok trenowałem regularnie. Cel osiągnąłem w Rzeszowie, jesienią 2018 roku.

Zasada małych kroków KAIZEN mówi:
1. Podejmuj działania małe, ale rób je codziennie (albo z inną, odpowiednią regularnością).
2. Jeśli nie jesteś w stanie wykonywać tych zadań, znajdź jeszcze mniejsze działania, ale bądź konsekwentny w ich realizacji (np. jeśli cel roczny Cię przerasta, podziel go na cele miesięczne albo tygodniowe).
3. Jeśli wykonujesz zadanie regularnie, po jakimś czasie zwiększ obciążenie (zasięg, ilość zadań itp.).
4. Dawaj sobie (albo innym) małe nagrody, aby motywować się do osiągania jeszcze lepszych wyników.

Zasada małych kroków w firmie

Warto zadbać o kondycję swojej firmy

Teraz zobaczmy, jak metoda małych kroków może pomóc w funkcjonowaniu firmy. Wielokrotnie pisałem już w swoich artykułach, że z kondycją firmy jest tak samo jak z formą człowieka (kojarzycie moje hasło: „Twoja firma w dobrej formie”?).

Ludzie są różni: na jednym biegunie znajdują się sportowcy wyczynowi, którzy wszystko podporządkowują wynikom, wskaźnikom i rekordom, a na drugim tkwią „kanapowcy”, z pilotem i paczką chipsów na kolanach. Pomiędzy nimi jest cała masa ludzi, którzy starają się o siebie dbać, dobrze się odżywiają i prowadzą zdrowy styl życia, a od czasu do czasu pograją w piłkę albo skoczą na basen. Wiedzą, że warto i trzeba dbać o formę (więcej na ten temat znajdziesz w artykule Od zadyszki do maratonu).

Podejrzewam, że skoro czytasz ten artykuł, to Twoja firma plasuje się właśnie gdzieś pośrodku. Może nie jesteś (jeszcze 😉) światowym liderem w branży automotive, ale z pewnością widzisz w sobie i w swojej firmie potencjał do rozwoju. Chcesz podnosić efektywność, wzmacniać przewagę konkurencyjną, poprawić relacje w zespole albo organizację miejsca pracy. Czasem dopada Cię jednak zniechęcenie, że przecież już próbowałeś – „tego się nie da zrobić”.

Oczywiste jest, że metodę małych kroków można zastosować z powodzeniem w swojej firmie.

Metoda małych kroków w praktyce

  1. Znajdź drobną rzecz, na której Ci zależy, i zakomunikuj pracownikom, że od teraz będziesz tego bezwzględnie wymagał. Pamiętaj: jedną drobną rzecz. Niech to będzie np. noszenie butów ochronnych, zamykanie drzwi do hali, przychodzenie w poniedziałek punktualnie do pracy albo odkładanie migomatu na wyznaczone miejsce.
  2. Bądź konsekwentny. Potraktuj to jak taki przyczółek zmian, pole, na którym – jeśli zachowasz konsekwencję w działaniu – jesteś w stanie wygrać.
  3. Jeśli Ci się uda, podziękuj pracownikom (mała nagroda) i odrobinę zwiększ „obciążenie” (np. we wtorki również się nie spóźniamy).

Słonia można zjeść po kawałku, nie da rady w całości.

Jeśli czytałeś inne moje artykuły, to powinieneś zwrócić uwagę, że opisywana przeze mnie tutaj metoda małych kroków jest bliska standardowi 5s, który mówi o dobrej organizacji miejsca pracy (więcej na ten temat znajdziesz TUTAJ). Podczas wdrażania 5s w praktyce wypracowuje się zmianę nawyków (np. dotyczących odkładania narzędzi na swoje miejsca).

KAIZEN jest duszą „lean management”, czyli szczupłego zarządzania. Gdyby je porównać z dbaniem o formę, to szczupłe zarządzanie jest taką jakby dietą albo planem treningowym dla firm, stworzonym i przetestowanym przez światowych liderów. Warto podążać tą ścieżką. Efekty być może nie przyjdą od razu (tak jak to bywa w odchudzaniu). Ale po jakimś czasie przyjdą. Muszą przyjść. Małymi krokami naprawdę można zajść daleko.

O zasadzie małych kroków dowiedziałem się z książki Filozofia Kaizen. Jak mały krok może zmienić Twoje życie Roberta Maurera. I odkąd ją poznałem, staram się ją stosować w życiu zawodowym i prywatnym (nigdy tego nie żałowałem 😉).

Liczę na to, że zainspiruję metodą małych kroków także Was.

Podobne artykuły

Porządek w hasłach w 5 krokach

Hasła, hasła, hasła… Ostatnio sporo się słyszy o włamaniach na konta bankowe albo o przejęciach kont na FB czy Instagramie;...

Przeglądy maszyn – Jak wdrożyć system w 4 prostych krokach

Pozostajemy w temacie utrzymania maszyn w dobrym stanie technicznym. W poprzednim artykule poruszałem temat niezawodności maszyn, odpowiadałem na pytanie, czy...

Utrzymanie maszyn w dobrym stanie technicznym – wstęp

Każdy z nas posiada jakieś urządzenia, których używa podczas pracy. W zależności od profilu firmy mogą to być maszyny (w przypadku...

Audyt klienta – jak sobie z nim poradzić?

W trakcie poszukiwania nowych klientów przedsiębiorca chce czasem odwiedzić firmę swojego potencjalnego dostawcy. W pierwszej chwili może się to wydawać...

Standardy i standaryzacja w firmie

Standaryzacja wielu ludziom kojarzy się z mocno nieżyciowymi przepisami i wymaganiami, które nas usztywniają, zatem trzeba omijać je szerokim łukiem....

Oczekiwanie jako jedna z 8 strat w firmie

Jakiś czas temu poruszyłem w swoich artykułach temat różnych strat występujących w firmach (pisałem o nadmiernym przetwarzaniu  oraz o zapasach). Ponieważ świadomość wartości dodanej...

Mierzenie efektywności firmy – Jak zbudować prosty system pomiarowy?

W poprzednich artykułach o wskaźnikach firmowych (znajdziesz je TUTAJ i TUTAJ) podałem Wam kilka argumentów przemawiających za tym, że warto mierzyć swoje procesy, oraz...

Wskaźniki firmowe – cz. 2, czyli o pracy „nie na maksa” – case study

W pierwszej części artykułu Wskaźniki firmowe, czyli o rąbaniu siekierą zachęcałem Was do rozpoczęcia pomiarów wydajności w firmie. Dowodziłem, że co innego wiedzieć coś...

Wskaźniki firmowe – cz. 1, czyli o rąbaniu siekierą

Spotykam się na co dzień z wieloma przedsiębiorcami. Niektórzy mają biznesy świetnie zorganizowane, inni gorzej, ale zasadniczo łączy ich jedno:...

Zaangażowanie pracowników w organizację miejsca pracy

Dlaczego w drukarce nie ma znowu papieru? Czy możesz przynieść wodę do dystrybutora? Czy ktoś może w końcu złożyć tę choinkę? Przecież...

Jak zarządzać projektami – 10 praktycznych porad

W moich artykułach o zarządzaniu projektami: Zarządzanie projektami w małych firmach – cz. 1 i cz. 2 skupiłem się na ogólnej strukturze projektu firmowego....

Zarządzanie projektami w małej firmie – część 2

W poprzedniej części artykułu „Zarządzanie projektami w małej firmie” pisałem o dwóch pierwszych etapach zarządzania projektami, czyli o definiowaniu i planowaniu projektu. Jak pamiętacie, w pierwszym...

Zarządzanie projektami w małej firmie – część 1

Wielokrotnie pisałem już na blogu (i jeszcze nie raz będę pisał) o tym, że jeśli chce się uzyskać zamierzony efekt (taki jak...